Szlifuj snowboard – przygotowanie deski do sezonu

Od czego zależy płynna, gładka jazda po śniegu? W głównej mierze od odpowiednio przygotowanej deski. Nawet najdroższy snowboard nie spełni oczekiwań przeciętnego ridera jeśli będzie miał ubytki w ślizgu i stępione krawędzie. Ze wszystkimi usterkami szybko rozprawią się fachowcy w profesjonalnym serwisie. Możesz też spróbować odświeżyć snowboard własnymi siłami.

Kącik młodego technika

Zacznijmy od zorganizowania sobie małego warsztatu z dostępem do prądu. Możemy zaopatrzyć się w specjalne imadła do pionowego i poziomego mocowania snowboardu lub umieścić deskę na dwóch stabilnych stołkach. Podłogę warto zabezpieczyć gazetami, aby gorący smar nie zniszczył parkietu albo dywanu.

Pozostaje i należy wyposażyć się w ostrzałkę, żelazko, cyklinę (stalową i z plexiglasu), szczotki do polerowania, smar, pałeczki kofixowe. Do wymienionych narzędzi można ewentualnie dodać kątnicę poziomą z pilnikiem do podcinania krawędzi od spodu.

snowpark

Etap I

Odświeżanie ślizgu

Na samym początku sprawdzamy, czy snowboard nie posiada pęknięć krawędzi, ubytków wierzchniej struktury deski, czy na przykład rozwarstwień – jeśli zauważymy tego rodzaju uszkodzenia, lepiej udać sie do profesjonalnego serwisu. Następnie zabieramy się za odświeżanie ślizgu – zaczynamy od oczyszczania go przy pomocy cykliny z pozostałości po starej warstwie smaru i brudu – tę czynność wykonujemy w przypadku, gdy snowboard tego wymaga. Po tej czynności zwykle można dostrzec wszystkie dziurki i zniekształcenia w strukturze ślizgu.
Następnie zabieramy się za dokładniejsze oczyszczenie ślizgu – istnieje na rynku kilka preparatów, które pomagają w wyczyszczeniu ślizgu np. Wax REMOVER. Robimy to delikatnie, na czystej szmatce przecierając ślizg. Widoczne głębokie ubytki odtłuszczamy miejscowo na przykład benzyną ekstrakcyjną, a następnie kropla po kropli wypełniamy roztopioną pałeczką kofiksową, Najprostszą techniką wypełniania kofiksem jest przypalenie pałeczki zapalniczka i skapywanie do odtłuszczonych ubytków. Na koniec wygładzamy zalaną powierzchnię ostrą cykliną, stalową bądź z pleksiglasu, albo na przykład raszplą.

Etap II

Jak nóż w śnieg – Ostrzenie krawędzi

Krawędzie – w zależności od preferowanego stylu jazdy, możemy naostrzyć pod różnym kątem. Ostrzymy dolną i górną powierzchnię. Najchętniej wybieranym przez snowboardzistów kątem bocznym jest kąt 88 stopni. Im mniejszy kąt boczny, tym wyższych umiejętności, większej precyzji wymaga jazda na takiej desce. Możemy wtedy bardziej pochylać się podczas ostrych i szybkich zakrętów, ale uwaga jeśli jesteś amatorem i Twoja jazda nie jest jeszcze precyzyjna to pamiętaj o zasadzie i mniejszy kąt, tym szybciej i łatwiej można stępić krawędzie, czyli trzeba je dużo częściej serwisować.

Podcięcie dolnej płaszczyzny krawędzi zwiększy manewrowość deski oraz pozwoli łatwiej inicjować skręt. Najpierw ostrzymy dolną część krawędzi – od strony ślizgu. Najlepszym narzędziem będzie ostrzałka tak zwana ,,kątnica pozioma” – specjalna do podcinania dolnej powierzchni krawędzi. Ostrzymy na całej długości, starając się naostrzyć krawędź minimalnie za miejscami gdzie deska już się nie styka ze śniegiem. Staramy się wykonywać zbieranie materiału w miarę możliwości ruchem jednostajnym, bez szarpania.

Ostrzenie od spodu kończymy około 5 centymetrów od miejsca gdzie kończy się płaszczyzna deski i zaczyna wygięcie. Z przodu i z tyłu deski.

Następnie stawiamy deskę pionowo (oczywiście na boku) i ostrzymy boczną płaszczyznę ruchem jednostajnym. Boczna krawędź nie powinna mieć kąta ostrzejszego, niż 87 stopni, a dolną płaszczyznę można podciąć maksymalnie o 1 bądź 1,5 stopnia – najczęściej 0,5 do 1. Zabieg kończymy polerując krawędzie bardzo drobnym pilnikiem stalowym, albo drobnym diamentowym.

Często przy ręcznym ostrzeniu bocznej krawędzi spotykamy z sytuacją gdy pilnik ostrzałki nie chce ,,brać” krawędzi. Jest to spowodowane nadmiarem materiału konstrukcyjnego na boku deski (sidewall czy kap). Aby zebrać ten nadmiar i zrobić sobie dostęp do stalowej krawędzi używamy PLANERA/PAZURA/ZDZIERACZA BOKÓW. Bok deski ostrzymy w miarę możliwości na jak najdłuższym odcinku – w miarę możliwości i dokładności.

Etap III

Natłuszczanie ślizgu – Smarowanie !

Ostatnim etapem odświeżania deski jest jej nasmarowanie. Zapewni to odpowiedni poślizg, prędkość oraz ochroni ślizg przed wysuszaniem – utlenianiem ślizgu. Przedłuży żywotność naszego sprzętu.

Ważne jest, aby drogie (na przykład spiekane) ślizgi smarować dużo częściej. Zagwarantuje to niesamowite osiągi.

Smarowanie zaczynamy od przygotowania ślizgu:

zdrapujemy pozostałości starego smaru przy pomocy CYKLINY – stalowa bądź z plexi.
Jeśli mamy to możemy zastosować specjalny płyn (waxRemover do nart i desek ) do usuwania pozostałości starego smaru. Starego smaru nie powinno się usuwać rozpuszczalnikami ponieważ bardzo wysuszają ślizg.
wcieramy smar na sucho w ślizg, bądź rozpuszczamy żelazkiem i skapujemy na ślizg następnie smarujemy żelazkiem.

Temperatura żelazka powinna być taka, aby smar się topił, ale nie DYMIŁ.

Trzeba też uważać, aby nie przegrzać ślizgu. Nie należy trzymać żelazka zbyt długo w jednym miejscu – może to doprowadzić do poważnych uszkodzeń
po rozprowadzeniu smaru czekamy na wystygnięcie. Smar możemy zacząć zbierać cyklinką gdy będzie miał temperaturę mniej więcej pokojową. Gdy jest za ciepły trudniej się go zbierać ponieważ przykleja się do wszystkiego.

Zbieranie najlepiej zacząć od usunięcia smaru z krawędzi – w tym momencie lepiej zastosować bok cykliny z plexi. Następnie cyklinujemy cały ślizg zaczynając najlepiej od przodu deski do tyłu. Zbieramy praktycznie wszystko tak, ale tak aby nie zdrapywać struktury ślizgu.
Następnie wykańczamy szczotką. Można zacząć od nylonowej i zakończyć na szczotce z końskiego włosia – końskie włosie działa antystatycznie dzięki czemu do ślizgu nie przywierają różnego rodzaju brudy ze stoku i nie tylko oraz uzyskujemy lepszy poślizg – ślizg jest lepiej wypolerowany
Smary najlepiej dobierać do temperatury śniegu i powietrza – najczęściej zakres temperatur jest podany na opakowaniu od smaru. Smary o lepszych właściwościach poślizgowych tzw. fluorowe nakładamy na smar bez dodatku fluoru. Najpierw nakładamy i cyklinujemy bezfluorowym, a później nakładamy smar z dodatkiem fluoru.

Beniamin – Benek – Grzejdak

SnowShop.pl

Print